Jak psy widzą świat?
Jay Neitz i zespół naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara bardzo dokładnie testowali widzenie barw u psów i dzięki ich wysiłkom powstała dokładna mapa kolorów postrzeganych przez te zwierzęta. Podobne badania prowadzono na kilku innych gatunkach psowatych, w tym na lisach i wilkach. Neitz i jego zespół wykazali, że psy rozróżniają kolory, tyle że widzą ich znacznie mniej niż przeciętny człowiek. W tęczy, zamiast widzieć fiolet, błękit, zieleń, żółć, pomarańcz i czerwień, widzą ciemnoniebieski, jasnoniebieski, szary, jasnożółty, ciemnożółty (wpadający w brąz) i bardzo ciemny szary. Innymi słowy, podstawowe kolory, w jakich psy widzą świat, to żółty i niebieski. Takie kolory, jak: zielony, żółty i pomarańczowy, postrzegają jako żółtawe, zaś fioletowy i niebieski jako niebieski. Niebieskozielony to dla nich szary. Czerwony z kolei to dla psów kolor trudny, odbierają go zapewne jako bardzo ciemnoszary, a możliwe, że nawet czarny.
Znajomość tych faktów pozwala wyjaśnić pewien aspekt zachowania psów, który często zadziwia ludzi. Najpopularniejszym kolorem zabawek do aportowania dla psów jest w dzisiejszych czasach bezpieczny pomarańczowy – w tym ostrym kolorze są kamizelki służb drogowych, słupki drogowe, a nawet kapelusze myśliwych. Ludziom ten ostry, krzyczący kolor natychmiast rzuca się w oczy. Kiedy natomiast rzucamy psu pomarańczową piłeczkę albo zabawkę, zdarza mu się ją ominąć i lokalizuje ją dopiero za pomocą nosa. Większość ludzi nie może zrozumieć, jak to jest możliwe, że pies może nie zauważyć piłeczki o tak intensywnej barwie.
Tymczasem pies nie jest ani głupi, ani mało spostrzegawczy. Przyczyna, dla której nie zauważa natychmiast zabawki, jest całkiem prosta. Dla psa pomarańczowa piłeczka jest niemal tego samego koloru co zielona trawa, w którą upadła. Czerwono-pomarańczowe zabawki, które my widzimy z daleka, dla psa są także w tym samym kolorze co trawa, tyle że w ciemniejszym niż ona odcieniu, co nie ułatwia im znalezienia lubianej zabawki. Projektanci tych zabawek bez wątpienia koncentrowali się bardziej na tym, aby to właściciel mógł bez trudu ją znaleźć, niż na tym, aby pies mógł ją zlokalizować na pierwszy rzut oka!
Teraz dysponujemy już pewnymi wskazówkami, jak pewne przedmioty uczynić lepiej widocznymi dla psów. Po pierwsze, należy się zastanowić nad kolorem podłoża. Wszelkie odcienie niebieskiego będą najlepsze, jeśli pies pracuje na trawie. Jeśli zaś nie jesteśmy w stanie przewidzieć koloru podłoża, na jakim przyjdzie psu pracować, zabawka powinna być różnokolorowa – najlepsza jest kombinacja barw, które pies dobrze widzi – czyli niebieskiej i żółtej.
Badania wskazują, że psy niezbyt wielką wagę przywiązują do samych kolorów, bardziej skupiają się na różnicy w ich jaskrawości, toteż przedmioty o barwach kontrastowych są dla nich lepiej widoczne. Przedmiot powinien być zdecydowanie jaśniejszy albo dużo ciemniejszy niż podłoże, na którym pies pracuje. Dobrze widoczne dla niego są też przedmioty łaciate, gdzie łaty kontrastujących barw są duże i wyraźnie odgraniczone. Zbyt wiele drobnych, kontrastujących plamek zadziała jak kamuflaż, sprawiając, że przedmiot stanie się znacznie mniej widoczny.
Najlepsze do zabawy w trawie będą zabawki w duże, białe i niebieskie plamy. Z kolei latające talerze frisbee, które pies musi złapać w locie, na tle niebieskiego nieba powinny być barwy żółtej albo pomarańczowej, może z niewielką niebieską plamką pośrodku, a to na wypadek, gdyby niezłapany talerz upadł w trawę i nasz pies musiał go szukać.
Psy nigdy w takim stopniu nie polegają na wzroku, jak my, ludzie, i trzeba o tym stale pamiętać. Na dokładkę, informacje wzrokowe o otaczającym świecie, jakie wychwytują, są całkiem odmienne od tych, jakie docierają do nas, kiedy patrzymy na ten sam obrazek. Jeśli czegoś się nie widzi, informacja o tym nie pojawia się w mózgu. Skoro pies czegoś nie dostrzega, to nie jest w stanie rozwiązywać problemów, do których niezbędna jest ta właśnie, niedostrzeżona informacja. Psy różnią się nieco od ludzi sposobem używania zmysłu wzroku. Patrzą po to, aby potwierdzić to, co już i tak wiedzą. Wyobraźmy sobie na przykład, że pies słyszy kroki swego pana na schodach. Zna już doskonale dźwięk tych kroków, więc pojawienie się pana w zasięgu jego wzroku tylko potwierdza to, o czym już wiedział, bazując na tym, co powiedział mu zmysł słuchu. Podobnie dzieje się, kiedy nasz pupil wykorzystuje zmysł węchu. Nos mówi mu, że chwycił właśnie trop królika. Kiedy podejdzie dostatecznie blisko, aby zobaczyć ukryte zwierzę, zmysł wzroku potwierdza jedynie to, o czym powiadomił go wcześniej węch. Zazwyczaj jednak królik nie czeka, aż pies się zbliży i już wcześniej zaczyna uciekać. Wtedy narząd wzroku staje się niezwykle użytecznym narzędziem. Śledząc drogę ucieczki królika, pies może wybrać najkrótszą drogę, aby pochwycić zdobycz. Wiele z potencjalnych ofiar psowatych wykształciło w sobie instynktowne zachowanie, bazujące na właściwościach wzroku swoich prześladowców – zwyczajnie zastygają bez ruchu, co jest bodaj najprostszym sposobem, aby pozostać niezauważonym. Coś, co się nie porusza, dla psa jest zwyczajnie niewidzialne.
Tak widzi człowiek Tak widzi pies
Źródło :